Obóz kolarski na Majorce – czy warto?
Majorka stała się popularna, gdy pierwszy raz TEAM SKY zrobił tam obóz kolarski (chyba w styczniu). Od tego momentu stała się mekką kolarstwa i w szczycie sezonu (luty-marzec) potrafi tam przebywać 140000 kolarzy (cyfra zmienia się od miejsca, gdzie przyłożymy ucho). Czy jest to dobry wybór? Zdecydowanie tak. Czy są lepsze miejsca – pewnie tak. Pozwolę sobie napisać jak zorganizować budżetowy i nadal bardzo udany wyjazd na kolarski na Majorkę. Na co szczególnie zwrócić uwagę, co warto zabrać i gdzie się wybrać.
Majorka
Majorka to największa wyspa z Balearów (Majorka, Minorka i Ibiza) z bardzo zróżnicowanym ukształtowaniem terenu i wyjątkowo pięknymi miejscami. Klimat śródziemnomorski – upalne i suche lata, łagodne zimy. Niestety potrafi popadać, o czym napiszę później. Mimo wszystko temperatura rzadko spada poniżej 10st C. Ukształtowanie terenu – myślę że da się tu zrobić 3000m w pionie jednego dnia bez problemu.
Kiedy na Majorkę? Samoloty, komunikacja

Tutaj zdania są podzielone. Z Polski cały rok lata jedynie lotnisko Chopina. Pozostałe lotniska latają dopiero od końcówki marca. Ja byłem dwa razy na początku marca i raz na 11 dni jeżdżenia był jeden dzień deszczu. W tym roku na 5 dni jeżdżenia był tylko jeden słoneczny ;-). Wiem, że to nie zachęca, ale nawet lokalesi powiedzieli, że to nie było standardowe. Co do daty przylotu – wiem że im później – kwiecień-maj tym cieplej (co jeszcze da się znieść), ale też wzmaga się ruch samochodowy (co już znieść trudniej). Wjazd na Formentor między autami na pewno zabierze mnóstwo frajdy. Parę lat temu nie dało się tam wjechać bezpośrednio samochodem – teraz niestety jest to możliwe. Rozmawiając z „ludźmi z miasta” (kolarzami ;-))– optymalne terminy to między jesienią a wiosną (do końca marca).
Najlepsze lokalizacje na nocleg?
Idealnie jest wynająć „dom z wielkim oknem na (aaaa) świat” ;-), ale rozmawiamy o wyjeździe budżetowym. Na pewno, w przypadku wynajmu rowerów na miejscu, trzeba wynająć dom w okolicy wypożyczalni. Łatwiej jest później ogarnąć logistykę. Lotnisko znajduje się na południu w Palmie, najlepsze tereny do jazdy są na wschodzie i północnym-wschodzie wyspy. Będzie wielką przeprawą zaatakować Sa Calobrę i Formentor z Palmy, więc w naszym przypadku podjęliśmy decyzję, aby znaleźć nocleg tuż przy górach Sierra Tramuntana – wybór padł na okolice miasta Inca – dokładnie Biniamar. W skrócie, Wschód, północny-wschód lub północ (okolice Alcudii) to najsensowniejsze miejsca wypadowe. Na całej wyspie znajdziecie pojedyncze podjazdy, ale góry Sierra Tramuntana to zdecydowanie największy kolarski sztos (lubię to słowo, bo z nim się nie dyskutuje).

Jak zorganizować wyjazd?
Tutaj pozwolę się nieco rozwinąć. Plan był bardzo prosty, jedziemy na sześć noclegów w pięć osób. Lecimy z Chopina, wynajmujemy na miejscu auto. Nocleg w domu – każda osoba ze swoją sypialnią, lokalizacja lekko na uboczu.
Dlaczego taka logika? Otóż przy 5 osobach opłaca się wynajem auta. Dziś wynajem jest możliwy bez obecności wynajmującego – auto można otworzyć zdalnie przez aplikację i tak samo się je zdaje po zakończeniu. Wynajem auta wraz z dojazdem jest porównywalny kosztowo jak korzystanie z transportu publicznego, ale jest o wiele wygodniejszy i daje dodatkowe możliwości (szczególnie w deszczowe dni). Ponadto znacznie taniej wychodzą loty w godzinach wieczornych, to dodatkowa oszczędność. Trudno jest mi wyobrazić sobie kursowanie komunikacją publiczną w nocy po nie znanej mi wyspie.
Obóz kolarski na Majorce – podsumowanie
Poniżej podsumowanie 6-dniowego wyjazdu kolarskiego (5 dni jazdy) dla grupy 5-osobowej:
Koszt | Opis |
Lot | ok. 650 zł/os w obie strony (lot z Chopina z bagażem podręcznym i kabinowym) |
Auto | ok. 800 zł (Ford Kuga) + paliwo = ok. 160–200 zł/os |
Nocleg | 3357 zł / 5 osób = 672 zł/os (komfortowy dom) |
Rower | 180 euro ≈ 774 zł (5 dni z ubezpieczeniem i pedałami) |
Jedzenie | ok. 500 zł/os (wspólne gotowanie + 2 wyjścia do knajpy) |
Łączny koszt | ok. 2800 zł/os za cały wyjazd |
Co warto zobaczyć a czego nie da się odzobaczyć.

Tutaj nie chcę być turboznawcą – wszędzie nie byłem :). W sieci jest mnóstwo informacji i pozwolę sobie skorzystać z niektórych wpisów. Są miejsca – must have – gdzie trzeba się pojawić:
– Sa Calobre – pierdyliard zakrętów w tym jeden – nie wiem po co – chyba z 300 stopni,
– Cap Formentor – warto przejechać, na końcu w nagrodę koza przybija piątkę. A tak serio hmmm…. to jest sztos… :),
– Port de Soller – przeurocza zatoczka – no i z portu Soller zaczyna się najdłuższy podjazd na Majorce w kierunku Lluc,
– Port de Valdemossa – wyczerpałem już limit porównań w naturalnej inteligencji, a sztucznej nie lubię wykorzystywać ;-),
– Plaża w Alcudii i generalnie północne wybrzeże od Port de Pollensa do Betlem,
– Podjazd pod Lluc z każdej możliwej strony. Przestrzeń robi niesamowite wrażenie, a może nawet powodować lekki dyskomfort,
– W dzień regeneracyjny lub gdy po prostu macie dość gór, warto objechać kilka miasteczek w centrum wyspy i przeciąć to np. podjazdem na Puig de Randa, Puig de Santa Magdalena,
Warto także szukać bocznych dróg, między miastami. Są przeurocze i praktycznie puste. Nie bójcie się eksplorować Majorki i nie jeźdźcie utartymi szlakami. Nawet niewielka dróżka, między kamiennymi murkami, potrafi zakończyć się wspaniałym widokiem.
Pozwolę sobie wykorzystać wpis jednego z ulubionych blogerów kolarskich Hop Cycling: https://hopcycling.pl/majorka-kolarska/. Jest tam kilka tras, które mnie zachwyciły i wiem, że je kiedyś zrobię :).

Ruch samochodowy
Przy większych miastach i w godzinach przed i po pracy, ruch samochodowy jest nieco większy (cały czas piszę o marcu), za to w pozostałym okresie jest totalny luz. W kwietniu pojawiają się turyści i ruch się wzmaga. W górach są znaki, że w powietrzu latają drony i pilnują odpowiedniego zachowania kierowców w stosunku do rowerzystów. Czasem irytowała mnie ta grzeczność, bo samochody potrafiły jechać za mną naprawdę długo, aż nie zwolni się wystarczająca przestrzeń do wyprzedzenia. Oczywiście to nie znaczy, że czasem nie przeleciał jakiś świr, nieco szybciej i bliżej, ale naprawdę były to pojedyncze przypadki.
Co warto/trzeba zabrać – możesz wydrukować jako checklistę :)?
- Odzież kolarska i akcesoria:
- dwie/trzy pary skarpetek rowerowych (jedna nieco grubsza – ale nie zimowa ;-)),
- dwie/trzy pary krótkich spodenek kolarskich (zależnie od ilości dni),
- dwie/trzy koszulki kolarskie,
- jedna para cienkich długich spodni jesiennych rowerowych/zamiennie ciepłe nakolanniki,
- potówka kolarska (Alpique sprawdziła się doskonale, szczególnie na zjazdach),
- cienka bielizna termoaktywna rowerowa,
- bluza kolarska (np. Premium Comfort),
- kamizelka kolarska lub kurtka kolarska deszczowa (na zjazdy)
- jeżeli wybierzecie kamizelkę, mogą przydać się rękawki kolarskie,
- rękawiczki kolarskie, mogą być długie, ale cienkie (nie ma potrzeby pakować zimowych)
- buty kolarskie,
- kask,
- okulary rowerowe,
- pedały rowerowe – jeżeli nie wynajmujemy razem z rowerem,
- bidony 2szt (chociaż w North Wind Cycles bidony były w gratisie – warto zapytać przed wylotem w wypożyczalni),
- izotonik – jeżeli mamy sprawdzony,
- bandana – zawsze się przydaje – nawet jako czapka,
- czapka kolarska – zamiennie można użyć bandany,
- Karta EKUZ – must be,
- Dodatkowe ubezpieczenie podróżne uwzględniające wyjazdy rowerowe – tu trzeba przeczytać dokładnie regulamin ubezpieczalni,
- Dowód osobisty/paszport,
- Ciuchy codzienne – warto wziąć ciepłą bluzę i długie spodnie, temperatury raczej nie spadają poniżej 10st C i naprawdę nie czuć chłodu. Mimo wszystko 4-5 godzinny wyjazd w góry potrafi wychłodzić każdego kolarza,
- Lampka rowerowa – raczej jest standardem w wypożyczalni i warto ją mieć, bo w deszczu i w serpentynach lepiej być widocznym,

Czego nie warto brać na Majorkę?
- Wszelkich zimowych rozwiązań od kurtek kolarskich, przez zimowe spodnie – no chyba że ktoś jest wyjątkowym zmarzluchem,
- Zbyt wielkiej ilości ciuchów – jeżeli jest pralka, pranie można zrobić na bieżąco – we wszystkich dotychczasowych lokalizacjach była klimatyzacja, którą można dość szybko osuszyć odzież,
- Multitooli, dętek itp. – to zazwyczaj jest standardem w rowerze z wypożyczalni – mimo wszystko przed wynajęciem warto zapytać,
Podsumowując
Majorka to zdecydowanie kolarska wyspa. Jesteś w stanie wytyczyć jedne z najpiękniejszych tras w całym swoim życiu. W okresie zimowym potrafi być kapryśna, ale nie nastawiałbym się negatywnie. Ja polecam i na pewno jeszcze tam wrócę. Jeśli masz jakieś pytania – wal śmiało!